XI Ogólnopolski Konkurs
„Żołnierze Wyklęci – Bohaterowie Niezłomni” – 2022 r.

Sandra Caryk

II miejsce

XI edycja – 2022 r. prace literackie szkoły podstawowe, klasy 7-8

Szkoła: Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Suścu
Klasa: VIII
Opiekun: Anna Rojek


Tytuł pracy: „Ppor. Mieczysław Szewczuk ps. „Włoch” – żołnierz AK-WiN. Bohater Zamojszczyzny”

  • Czy mogłaby Pani opowiedzieć mi historię Mieczysława Szewczuka „Wiocha”?
  • Z przyjemnością… Choć jego życie było naprawdę trudne to uważam, że warto wspominać takie osoby. Powinniśmy brać z nich przykład i wyciągać lekcje z ich losu. A więc urodził się on 3 sierpnia 1929 r. w Pniówku. Był synem rolników: Franciszka Szewczuka i Marii zd. Duda. Ukończył 4 klasy szkoły powszechnej w Pniówku. Był kawalerem. Miał rodzeństwo, które bardzo kochał: brata Seweryna oraz siostry Henrykę i Alfredę, Alfreda to moja ukochana babcia, która długo walczyła o odnalezienie brata.
    Mieczysław w czasie Il wojny światowej pracował w gospodarstwie rolnym rodziców. Był pomocnym synem. W latach 1948-1950 uczył się stolarstwa w zakładzie stolarskim w Zamościu. Od listopada 1950 r. do marca 1951 r.spełniał swoje marzenie w pracy stolarza w Dąbrówce Małej koło Katowic. W marcu 1951 r. powrócił do domu w Pniówku. Do kwietnia 1951 r. pracował jako stolarz w Zamościu.
  • Młody, zdolny i ambitny. Kiedy wstąpił do II konspiracji?
  • W kwietniu 1951 roku był już członkiem placówki w Pniówku, a następnie wstąpił do oddziału lotnej żandarmerii Stanisława Pakosa „Wrzosa” z II Inspektoratu Zamojskiego AK. Oddział ten prowadził walkę z reżimem komunistycznym poprzez pozbawianie go wpływów finansowych (akcje ekspropriacyjne) i likwidacje osób związanych z nową władzą.
  • Kiedy odbyła się pierwsza akcja partyzancka Mieczysława Szewczuka?
  • To wydarzenie miało miejsce I maja 1951 r. około godz. 22.00. Mieczysław Szewczuk „Włoch” i Hipolit Duda„Turek” postrzelili w Kalinówce Tadeusza Serafina. Serafin został ranny w rękę i nogę, lecz udało mu się uciec. Akcja partyzantów, mająca na celu jego likwidację, miała być odpłatą za przekazanie UB przez Serafina, informacji o Józefie Pysiu ,,Ostrym”, który w wyniku obrażeń odniesionych w potyczce z MO Zamość 18 lutego 1951 r. zmarł.
  • Kiedy Kalinowski i Mieczysławem po raz pierwszy zlikwidował jakiegoś członka ORMO i ZSMP?
  • Właściwie to Kalinowski cały czas współpracował wraz z moim dziadkiem Szewczukiem. I to właśnie oni 9 maja 1951 r. zlikwidowali członka ORMO i ZSMP Jana Krosmana, który zajmował się śledzeniem członków oddziału „Wrzosa”. To właśnie Krosman zawiadomił UB zabójstwie „aktywistów” i komendantów terenowych „Służby Polsce” Jana Ćwika i Jana Kostrubały.
  • 27 września 1951r była duża akcja? Akcją też nieszczęśliwie zakończona dla ,,Włocha”?
  • Tak, to właśnie wtedy ok. godz. 20.30 „Włoch” i „Wrzos” zabrali sołtysowi gromady Ruszków w gm. Łabunie – Bolesławowi Zawadzkiemu 1350 zł pochodzących z należności podatkowych. Sołtys, wydając pieniądze, poprosił. aby partyzanci wezwali świadków, którzy potwierdziliby ich zabór. ,,Wrzos” wezwał na świadków Andrzeja Nieściora i Tadeusza Byczka, którym partyzanci oznajmili, że zabrali sołtysowi pieniądze pochodzące z podatków.
  • 27 września zakończyło się dobrą akcją. Ale kolejny dzień zakończył się nieszczęśliwie dla „Włocha”?
  • Rzeczywiście. Następnego dnia, czyli 28 września o godz. 7.30 w Źwiartowie, gm. Krynice, zabrali sołtysowi Józefowi Boruckimu 3500 zł. z tytułu podatków. Pakos wystawił o pokwitowanie za ich zabranie. Tego samego dnia również pojawili się w Krynicach. Obaj partyzanci zabrali 13 OOO zł. ze sklepu spółdzielni „Samopomocy Chłopskiej” w Krynicach. Mając za sobą dwa sukcesy skierowali się do Dzierążni. Odwiedzili sołtysa gromady Dzierążnia Stanisława Winiarskiego, któremu zabrali 9375 zł. z podatków. Ten fakt„ Wrzos” potwierdził wobec zebranych świadków.
  • Czy nikt nie alarmował do MO i PUBP o tych rozbojach?
  • Ależ tak. W pościg za partyzantami udali się na rowerach komendant posterunku MO z Krynic Stanisław Sławek i kpr. Józef Cybruch. Na drodze pomiędzy wsiami Dąbrowa i Dzierążnia doszło do potyczki ogniowej z partyzantami. Podczas wa1ki „Włoch”, szukając osłony, położył się w kartoflisku, zaś „Wrzosowi” udało się uciec. ,,Włoch” szybko został otoczony przez milicjantów i funkcjonariuszy PUBP Tomaszów Lub., którzy na miejsce dojechali samochodem. Partyzant nie mając możliwości ucieczki poddał się. O tym zdarzeniu dowiedzieliśmy się więcej z notatki „ Wrzosa”. Pakos opisał je w swoich notatkach, posługując się jedyni pseudonimem Szewczuka. Nigdy dla swego i innych bezpieczeństwa, nazwisk nie ujawniał.
  • Co było dalej, gdy „Włoch” został ujęty?
  • Tak więc 28 września 1951 roku we wsi Dzierążnia w powiecie Tomaszów Lubelski zostaje aresztowany przez grupę pościgową MO i UB. Przewieziono go następnie do siedziby Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Tomaszowie Lubelskim, a następnie do Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Zamościu. Przechodził ciężkie śledztwo, w wyniku którego postanowieniem Wojskowej Prokuratury Rejonowej w Lublinie z I października 1951 r. ,, Włoch” został osadzony w więzieniu w Zamościu. Nie przyznawał się oczywiście do czynu, który mu zarzucali.
  • Jak poszukiwano dowodów, czy domu Pakosa, dowódcy „Włocha” też doszło do rewizji?
  • Tak, 26 października 1951 r. doszło do próby rewizji domu Stanisława Pakosa „Wrzosa” w Kolonii Łabunie. To właśnie wtedy doszło do potyczki z KBW. w czasie której przebywający w domu „Wrzos” zranił jednego z „kabewiaków” i uciekł. To go nie chroniło, gdyż podczas przeszukania domu po zdarzeniu, znaleziono różne dokumenty „ Wrzosa”, opisujące m.in. próbę likwidacji Tadeusza Serafina; likwidację komendantów SP w Łabuniach J. Ćwika i J. Kostrubały; likwidację Jana Krosmana; zestawienie osób z Krynic (funkcjonariusze posterunku MO. urzędu gminy) oraz potyczki z MO i zatrzymania „ Włocha”. W dokumentach „ Wrzos” nie podawał nazwisk partyzantów lecz operował ich pseudonimami: ,,Francuz”, ,,Turek” i „Włoch”. UB szybko ustaliło, że informacje dotyczące zatrzymania „ Włocha” są zbieżne z okolicznościami, w jakich zatrzymano Mieczysława Szewczuka. Ponownie przesłuchano Szewczuka, który wyjawił UB nazwiska „Francuza” i „Turka” oraz przyznał się w wyniku przedstawionych i udokumentowanych zdarzeń do winy.
  • Czy kolejne dni października były spokojne?
  • Zdecydowanie do spokojnych one nie należały, gdyż już następnego dnia – 27 października 1951 r. PUBP Zamość dokonał zatrzymania Pawła Kalinowskiego „Francuza” i Hipolita Dudy „Turka” w Pniówku. W celu ich zatrzymania wysłano z PUBP Zamość podstępnie grupę pracowników operacyjnych, którzy udawali przedstawicieli Komitetu Wojewódzkiego PZPR, mających dokonać kontroli skupu zboża. W tym celu zorganizowali wiec w gromadzie Pniówek, podczas którego zatrzymano obu partyzantów. Zaś 31 października 1951 r. ,Francuz” został tymczasowo aresztowany na podstawie postanowienia Wojskowej Prokuratury Rejonowej w Lublinie i osadzony w więzieniu w Zamościu. I ironia losu – znowu byli razem, tyle że drogi powrotnej z tego miejsca nie było!
  • Kiedy Mieczysław Szewczuk „Włoch”, Hipolit Duda „Turek” i Paweł Kalinowski ,,Francuz” otrzymali wyrok?
  • Sąd działał ekspresowo. Pozwólcie, że wam to odczytam z rodzinnych dokumentów: 30 XI 1951 r. zostali oskarżeni przez WUBP Lublin o udział w związku przestępczym za posiadanie broni, akcje ekspropriacyjne, zabójstwa J. Ćwika oraz J. Krosmana i zranienie T. Serafina. Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Lublinie z 20 grudnia 1951 r. sygn. Sr760/5, sąd, pod przewodnictwem kpt. Bolesława Kardasza, na sesji wyjazdowej w Zamościu, skazał Mieczysława Szewczuka i Pawła Kalinowskiego na karę śmierci z art. 4 § I i art. 14 § I dekretu z I 3VI 1946 r., zaś H. Dudę na karę wieloletniego więzienia. Sąd stwierdził w wyroku, że oskarżeni Kalinowski i Szewczuk należeli do: ,,groźnej terrorystyczno-rabunkowej bandy, do której wstąpili w 1951 r., czynili to z niskich pobudek, dokonywali morderstw ze szczególnym wyrafinowaniem i okrucieństwem, szkodząc wybitnie interesom Państwa Polskiego i naruszając oraz utrudniając, spokojne życie społeczeństwa miłującego pokój i budującego socjalizm. Sąd nie znalazł najmniejszej chociażby okoliczności łagodzącej w stosunku do oskarżonych Szewczuka i Kalinowskiego, uznając ich jednostkami wybitnie aspołecznymi. które należy wyeliminować na zawsze ze społeczeństwa”.
  • Czy rodzina nie starała się o uwolnienie tego wyroku?
  • Tak, sam Mieczysław pisał do Bieruta, jak też mama Mieczysława – Marianna Szewczuk dzień przed wigilią. 23 grudnia 1951 roku pisali prośbę o ułaskawienie do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bolesława Bieruta, ale już 2 stycznia 1952 roku otrzymali odmowę. Wielki żal, że tak się bawiono życiem ludzkim, szczególnie życiem ludzi młodych
  • Jestem niesamowicie wstrząśnięta tą sytuacją … Nie udało się uratować wyroku?
  • Niestety nie… 31 stycznia 1952 r. decyzją B. Bieruta nie skorzystano z prawa łaski wobec Pawła Kalinowskiego i Mieczysława Szewczuka. 2 lutego 1952 r. Naczelny Sąd Wojskowy w Warszawie zawiadamiał szefa Wojskowego Sądu Rejonowego w Lublinie nieskorzystaniu z prawa łaski i polecał niezwłoczne wykonanie kary śmierci.
  • Kiedy wyrok został wykonany?
  • Już 7 lutego 1952 r. ok. godz. 23. 00 Mieczysław Szewczuk i Paweł Kalinowski zostali straceni w więzieniu na Zamku w Lublinie. Choć minęło już tyle czasu to dalej nie mogę pogodzić się z tą tragedią. Moja babcia rozpaczała całe życie nad straconym losem swego młodego brata, dla której on był zawsze BOHATEREM! Tym BOHATEREM jest po dzień dzisiejszy dla całej naszej rodziny!
  • Czyli tak naprawdę wtedy ich życie zostało już stracone?
  • Tak, jestem nawet w posiadaniu protokołów ich śmierci. Szczątki obu żołnierzy antykomunistycznej konspiracji odkryto w listopadzie 2018 r. na cmentarzu przy ul. Unickiej w Lublinie podczas ekshumacji IPN noty identyfikacyjne podano do publicznej wiadomości 17 czerwca 2019 roku
  • Kto odbierał notę identyfikacyjną w czerwcu 2019 roku w Warszawie?
  • Tak się złożyło, że w naszym imieniu z rąk Prezesa IPN notę identyfikacyjną odbierał pan Marcin Krzysztofik, obecny dyrektor IPN Oddział Lublin. Podczas tego wydarzenia wręczono 24 noty, w tym kolegów naszego Mieczysława, czyli „Ostrego” i „Francuza”. W imieniu naszych rodzin przemawiał pan Adam Pyś, bratanek Józefa Pysia, ps. Ostry, co zostało utrwalone na zdjęciach:
  • Po otrzymaniu not rodzina odetchnęła. Szykowano się do pogrzebu?
  • Tak, to były przyjemne chwile. Wreszcie mogliśmy ruszyć do przodu. Myśleliśmy też unieważnieniu wyroku. Ale wszystko po kolei. Przygotowania do pogrzebu państwowego, a więc uroczystego ruszyły. Do tego wydarzenia angażowali się wszyscy członkowie rodzin żołnierzy lI Inspektoratu Zamojskiego Armii Krajowej. W pojedynkę nie można było tego udźwignąć. Szczególne podziękowania za pomoc skierowaliśmy wtedy do obecnego Wojewody Lubelskiego pana profesora Przemysława Czarnka, dyrektora IPN, szczególnie wiceprezesa Krzysztofa Szwagrzyka oraz posła na Sejm RP pana Sławomira Zawiślaka, współorganizatora uroczystości pogrzebowych. O całość zadbał wnuk dowódcy naszych · żołnierzy pan Dariusz Pilarski.
  • Cieszyliśmy się razem z Państwem, gdyż uczestniczyliśmy w tym uroczystym pogrzebie, przygotowując oprawę Mszy Świętej? To było wspaniałe dopełnienie starań wszystkich rodzin zamojskiego Inspektoratu AK.
  • Pani babcia Alfreda, a siostra Mieczysława Szewczuka marzyła o weryfikacji komunistycznego wyroku nad bratem. Kiedy to w końcu jej się udało?
  • Rzeczywiście, to było wielkie marzenie a jednocześnie cel życia mojej babci, która postanowiła odwołać się od wyroku, który zapadł na sesji wyjazdowej w Zamościu 20 grudnia I 951 roku, kiedy to Mieczysław został skazany na karę śmierci, którą wykonano 7 lutego 1952 w więzieniu na Zamku w Lublinie. Moja babcia postanowiła działać. Wniosła już w 2020 roku do Sądu Okręgowego w Zamościu Il Wydziału Karnego odwołanie od wyroku. Takich wniosków złożyła kilka, bo sprawa się przeciągała
  • Czy Mieczysław Szewczuk otrzymał awans pośmiertny?
  • Tak. Decyzją Postanowienia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 21 września 2020 roku szeregowy Mieczysław Szewczyk otrzymał mianowanie pośmiertne na stopień podporucznika, któro zostało wręczone w Zamościu 14 grudnia 2020 roku. Ale to nie wszystko, bo 23 września 2020 w Warszawie – Poz.847 Rej.283/2020 – Postanowieniem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 21 lipca 2020 roku o nadaniu orderów Mieczysław Szewczuk został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. To była ogromna satysfakcja dla rodziny, gdyż wreszcie zasługi i dar życia Mieczysława złożony na ołtarzu Polski został doceniony! Na tę uroczystość odbioru odznaczenia ja osobiście otrzymałam zaproszenie od Wojewody Lubelskiego pana Lecha Sprawki w dniu 4 marca 2021 roku podczas uroczystości pogrzebowych śp.Romana Szczura, ps.Urszula w Radecznicy. Byłam! Odebrałam!
  • A jak wyglądała sprawa z odwołaniem wyroku?
  • Pierwszy wniosek został złożony 1 września 2020 roku, protokół z tego posiedzenia Sygnaturze akt.II Ko 200/20 z dnia I O grudnia 2020 znajduje się w aktach sprawy. Babcia niezadowolona składała kolejno następne wnioski, aż nareszcie wyrok orzeczono 3 listopada 2021 roku, niestety mojej babci już nie było, zmarła 27 lutego 2021 roku, szkoda, że odeszła z żalem, nie doczekawszy się oczyszczenia z niesłusznych zarzutów swego brata Mieczysława – Sygnatura akt II Ko 110/21 dostępna w Sądzie Okręgowym w Zamościu II Wdział Karny.
  • Współczujemy, a jednocześnie gratulujemy takich Bohaterów naszej zamojskiej ziemi? Dziękujemy za miłe i niezwykłe spotkanie, które zaowocuje w przyszłości, gdyż jest ono dla nas wspaniałą lekcją historii, Lekcją. która uczy na przykładach! Przykłady i czyny do nas, młodego pokolenia przemawiają! Pokolenia, które szuka bohaterów i chce się z nimi identyfikować. Jeszcze raz gratulujemy Bohatera!

Zdjęcia pochodzą z archiwum rodziny Pysiów, Szewczuków oraz 10 DH „Traperski Krąg” im. Jana Leonowicza ps. „Burta” z Suśca.

Skip to content

Dołącz do naszego newslettera

Jeżeli chcesz na bieżąco otrzymywać informacje o działaniach, na temat Konkursu, zapisz się do naszego newslettera.