II Ogólnopolski Konkurs Historyczno-Literacki
o Żołnierzach Wyklętych - 2013 r.

Szymon Sawaniewski

I miejsce

II edycja – 2013 r. prace literackie szkoły ponadgimnazjalne

Szkoła: II LO w Malborku
Klasa: II
Opiekun:


Tytuł pracy: „Ostatnia Rozmowa”

Zaskrzypiały drzwi, siedzący za biurkiem mężczyzna podniósł głowę. W progu ukazał się niski, niechlujnie ubrany człowiek. Miał na sobie skórzaną brązową kurtkę pozbawianą lewego rękawa, ubrudzoną czymś czerwonym, koszulę i poszarpane jeansy. Był łysy i miał długą czarną brodę. Siedzący kiwnął głową i więzień został wepchnięty do środka, za nim weszło dwóch Ubeków. PułkownikJózef Różański (bo tak nazywał się siedzący za biurkiem mężczyzna) przyjrzał się oskarżonemu. Zauważył, że człowiek ten jest dotkliwie pobity. Jego lewego oka w ogóle nie było widać zza opuchlizny, a czerwone plamy na koszuli były zaschniętą krwią. Pułkownik odprawił oprawców i kazał mężczyźnie usiąść. Różański w czasie drugiej wojny światowej wraz z żoną pracował w NKWD, więc sam barankiem nie był. W MBP pracował od 1946 roku. W milczeniu przyglądał się aktom leżącym na swoim biurku, wreszcie zebrał je szybkim ruchem, przewertował i powiedział:

-Stanisław Rzezak pseudonim „Łoś”. Urodzony 1899 roku w Czarnym Lesie w powiecie Augustowskim. Uczestnik I wojny światowej i wojny polsko – bolszewickiej. W czasie II wojny światowej kapral KOP-u, a następnie członek ZWZ i AK. Uczestnik awantury warszawskiej zwanej powstaniem, (tu oskarżony spojrzał na niego z nienawiścią) członek zgrupowania „Chrobry II” dowodzonego przez rtm. Pileckiego, którego miałem przyjemność przesłuchiwać .Po wojnie zakończonej wspaniałym zwycięstwem naszego wielkiego sojusznika ZSRR, wrócił do matki do Augustowa. Niestety popadł tam w złe towarzystwo i związał się z bandytami walcząc przeciwko rodakom i sowietom w obławie augustowskiej. Udało mu się przebić i uniknąć aresztowania. Wyjechał do ciotki, która mieszkała w Lublinie. Związał się tam z oddziałem Mariana Bernaciaka ps. „Orlik” Zdekonspirowany uciekł do Grecji, by po dwóch latach walczyć razem z Anatolem Radziwonikiem –„Olechem” w ZSRR. Gdy Olech poległ, został aresztowany lecz zbiegł z transportu w drodze do Warszawy. Do stolicy trafił jednak z polecenia V komendy WiN-u.

Różański spojrzał badawczo na Rzezaka. Ten odpowiedział mu pełnym pogardy spojrzeniem. Różański odchrząknął i powiedział:

-Zapewne domyślasz się, że V komenda WiN-u jest całkowicie pod naszą kontrolą. Nie ma już o co walczyć. My wygraliśmy. Po mojej prawej stronie czeka gotowa do podpisu kara śmierci. Mogę to jednak załagodzić jeśli tylko zaspokoisz moją ciekawość. Widzisz wiem o tobie bardzo dużo lecz tylko pobieżnie, nie znam szczegółów. Opowiesz mi co działo się z tobą w Puszczy Augustowskiej, na Lubelszczyźnie, w ZSRR, a ja zastanowię się nad wyrokiem.

Stanisław Rzezak milczał długo wpatrzony w biurko. Gdy wydawało się już, że nie przemówi, kaszlnął i zaczął swą opowieść:

– Lipiec 1945 roku. W Europie koniec wojny od dwóch miesięcy, w Azji jeszcze walczą. Niemcy podzielone, sowieci wprowadzają swoje rządy na wschód od Łaby. Lato, jak to w Polsce, było deszczowe. Wróciłem do domu, przywitałem matkę i siostrę. Starałem się normalnie żyć. Pozostałości AK bardzo dobrze radziły sobie w sąsiednim powiecie suwalskim. Spotkałem jednego znajomka z KOP-u, który próbował wkręcić mnie w konspiracje. Odmówiłem. Gdy NKWD i MBP zaczęło się interesować naszym powiatem, zaczęły się również aresztowania. W więzieniu skatowaliście moją matkę tak, że jej nie poznałem! Moją siostrę zgwałcono. Wtedy wróciłem do lasu. Chcę żeby to było jasne. Nie widziałem sensu dalszej walki. Nie myślałem o odzyskaniu niepodległości. Po prostu was nienawidzę. Miałem pecha, że trafiłem na czas, w którym planowana była obława. Szliśmy nocą do Augustowa. Było nas zaledwie pięciu, wokół leśna głusza i spokój, nawet pozwoliliśmy sobie na nieśmiałe rozmowy choć sowieci łapali już od tygodnia. Zobaczyliśmy już miasto w oddali , gdy naraz okazało się ,że wpadliśmy w zasadzkę. Uzbrojony jedynie w visa padłem pod drzewo i rozejrzałem się. Szybko zorientowałem się w sytuacji, było dla mnie jasne, że jest źle. „Marian” i „Kuba” już nie żyli. Nie było nawet nawoływania do poddania się. Od razu ogień z pepeszy. „Słowik” jako jedyny miał karabin maszynowy: PPSz-42 więc walił po jarach ,z których strzelali do nas ruscy. „Topola” nie miał żadnej broni, więc podczołgał się do „Kuby” i zaczął strzelać z jego Mausera. Tak odstrzeliwaliśmy się w trójkę Rosjanom. Ha! Parę matek tam płacze w Związku Radzieckim po naszej walce. W końcu zaprzestali ognia. Krzyknęli żądając żebyśmy się poddali. „Topola” wstał i powiedział, że się poddaje, jednak niemal w tej samej chwili ktoś z ruskich zdjął go serią. „Słowik” wydarł się i zaczął znów strzelać. Ja podbiegłem do rannego, ale on już nie żył. Krzyknąłem do ostatniego ocalałego, że musimy wiać i sekundę później dostałem w ramię. Kula na szczęście przeszła na wylot, ale ból i tak był nie do zniesienia. Wypuściłem z ręki broń i padłem na ziemię. „Słowik” podbiegł do mnie, mówił coś, ale ja go już nie słyszałem. Z kawałka koszulki zrobił prowizoryczny bandaż. Padliśmy razem za drzewo. Mimo to skończylibyśmy marnie , gdyby nie inna grupa partyzantów, która słysząc odgłosy bitwy przybyła nam z pomocą . Dzięki temu udało nam się uciec. W obawie przed aresztowaniem rozdzieliliśmy się. „Słowik” pojechał z bratem samochodem do Krakowa, a ja pociągiem do Lublina. Zamieszkałem u ciotki . Jakimś cudem znalazłem zatrudnienie, w fabryce, w Lublinie. Nie było łatwo, ale nie narzekałem, inni moi znajomi często byli w znacznie gorszej sytuacji. Po miesiącu spędzonym na Lubelszczyźnie dołączyłem do oddziału WiN majora Bernaciaka. To była ciekawa grupa. Było tam wielu patriotów, których punkt widzenia był dla mnie zupełnie abstrakcyjny. Wierzyli w III wojnę światową miedzy aliantami a komunistami i wywalczenie wolności dla Polski. W tym celu przeprowadzili wiele akcji zbrojnych.

W tym momencie wywód Rzezaka przerwał Różański mówiąc mu, że o tym wie

– Mariana Bernaciaka zabito w jednej z takich akcji.

– Taaak . . . gdyby nie uciekł z transportu do Kozielska, zamordowalibyście go w Katyniu.

Różański spojrzał na niego krzywo.

– Był to wielki bohater podziemia, zasłużony w wielu walkach. Hmm… „Łoś” kiwnął głową i podjął urwany wątek:

– Jak już wspomniałem „Orlik” stoczył wiele wspaniałych bitew na przykład 27 lipca 1945 r. uwolnił z transportu pod Bąkowcem około 120 więźniów.

Ubek spojrzał na Stanisława srogo. Wycedził, by nie mówił mu czegoś, czego by sam nie wiedział. Rzezak burknął coś pod nosem i wrócił do swej opowieści:

-Ja sam również stoczyłem kilka walk pod komendą „Orlika”. Jedną z większych była bitwa stoczona z Armią Czerwoną 10.03.1946 r niedaleko Garwolina. Zaczailiśmy się przy szosie Warszawa-Lubin. Uzbrojony byłem w ruskiego mosina. Mosin nie jest jakimś arcydziełem jeśli chodzi o niezawodność, ale jest prosty w konstrukcji i łatwo można go naprawić nawet w warunkach polowych. Otworzyliśmy ogień do Rosjan. Wywiązała się strzelanina. Tracąc jednego żołnierza zabiliśmy kilku czerwonoarmistów. 1946 był dziwnym rokiem, w ogólnonarodowym referendum zwołanym przez czerwonych, mimo ich nawoływania: trzy razy tak, mimo ogłaszania amnestii rok wcześniej dla Akowców, nadal zdecydowana większość społeczeństwa opowiadała się za PSL i Mikołajczykiem. Oczywiście komuniści sfałszowali wybory w co nikt, mający choć lekką orientacje w tym co się dzieje w naszej ojczyźnie, nie mógł wątpić. Na świecie Amerykanie sądzili Japończyków za zbrodnie wojenne. Ciekawe, że zawsze sądzi się pokonanych, tak jakby zwycięscy byli bez skazy. Cóż historię piszą zwycięscy, prawda?

Różnice między wschodem, a zachodem były coraz bardziej wyraźne. Churchill mówił w Fulton o żelaznej kurtynie. Chyba coś w tym jest.

Wracając do Bernaciaka, to towarzyszyłem mu, gdy niedaleko Piotrówek wpadł w zasadzkę UB. Zaczęliśmy strzelać. Wyście strzelali również. „Orlik” trafiony w ramię i w nogę spalił dokumenty, a następnie popełnił samobójstwo. Myśmy strzelali do końca. W pewnym momencie obok mnie wybuchł granat. Ogłuszony wpadłem do jaru. Ubecy najwyraźniej albo mnie nie znaleźli, albo myśleli, że nie żyje. W każdym razie ocknąłem się tam nazajutrz. Chciałem wrócić do ciotki. Ktoś we wsi powiedział mi jednak, że są tam Ubeckie kable i lepiej dla mnie będzie uciekać jak najdalej. Posłuchałem, bo ludność w większości była po naszej stronie. Wiele wsi udzielało nam schronienia i to pomimo bardzo srogich represji jakimi raz po raz raziliście moich rodaków. Wy straszyliście ich z jednej strony, a my też swoimi akcjami ściągaliśmy zagrożenie. Likwidowaliśmy pracowników UB i konfidentów, napadaliśmy na przedsiębiorstwa państwowe. Jednak skali tych działań nawet nie można porównać. W samej Puszczy Augustowskiej zginęło około 700 osób. Wy szykanujecie i mordujecie nas już od ’44. Proces szesnastu, obława augustowska, czystki nawet w waszych partiach satelickich. Zamordowaliście około 29 tysięcy ludzi! Jesteście zwykłymi zbrodniarzami. Gdy pomyślę o waszych metodach i o tym, jak traktowaliście swoich rodaków robi mi się niedobrze. Jesteście zakałą rasy ludzkiej, jesteście…

W tym momencie Józef Różański przerwał mu brutalnie uderzeniem pieści w oko tak mocnym, że „Łoś” aż spadł z krzesła. Następnie wygłosił partyzantowi krótką tyradę ,w której dał wyraźnie do zrozumienia, że nie chodzi mu o filozoficzno – moralną debatę na temat komunizmu, lecz o jego, Stanisława Rzezaka, historię. Rzezak masując się po twarzy spojrzał zdrowym okiem na komunistę. Wstał z ziemi i usiadł z powrotem na krześle.

Przesłuchujący wyraził zdumienie wyborem kraju ,do którego Stanisław udał się na emigracje:

– Czemu akurat Grecja? Przecież były Stany, Francja, Wielka Brytania czy choćby Szwecja. Rzezak wyprostował się dumnie i oznajmił, że on nie zamierzał uciekać z kraju, bo to on miał wypędzić z niego ruskich i komunistów, ale chciał tylko przeczekać chwile za granicą, a w Grecji miał wujka.

– Pracowałem w porcie w Salonikach niemalże przez dwa lata. Był to ciekawy czas. Amerykanie wymyślili plan Marshalla(1947), który my oczywiście z polecenia Stalina musieliśmy odrzucić aby nie uzależnić się od Zachodu. Sądziliście przywódców IV komendy WiN-u, płk Rzepeckiego i K. Leskiego. Aresztowano około 10 tysięcy członków PSL. 19.01.47 wybory do Sejmu. ORMO, MO, UB szaleje. Aresztowania, pobicia, zatrzymania. Uzyskaliście rzekomo 80% głosów. Powołano Kominform. Pod Baligrodem zginął wasz generał i wiceminister obrony narodowej Karol Świerczewski ,tyle że nie wiadomo, czy rzeczywiście była to zasadzka UPA. Również w następnym roku 1948, wiele się działo. PPR połączono w Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą – PZPR. Przygotowania do tego ruchu miały miejsce już wcześniej. Gomułkę odsunęliście od władzy ,bo ośmielił się krytykować „stalinowskie dogmaty”. Ster rządów przejął Bolesław Bierut. Był więziony za działalność komunistyczną i był też agentem NKWD.

– Tacy ludzie tworzą twój rząd.- Józef Różański przerwał mu kręcąc głową. Twierdził, że tylko oni – komuniści są w stanie stworzyć niepodległe i niezawisłe państwo .

„Łoś” wpadł mu w słowo:

– Jakie niezawisłe! Jakie niepodległe! Toż to jest czysta, jawna i bezwstydna uległość wobec sowietów.

Pułkownik machnął ręką i przywołał partyzanta do porządku. Nakazał mu opowiedzieć o wojażach po Ukraińskiej SSR.

-No co było to było. Niełatwo, ale jakoś udało mi się przedostać do ZSRR. Jeśli chcesz wiedzieć jak, poczytaj moje akta. Twoi ludzie wybili mi trzy zęby i obili mordę aby wydobyć te informacje. W każdym bądź razie dołączyłem do „Olecha”. Anatol Radziwkonik był prawdziwym bohaterem. Nawet po tym jak odebraliście nam kresy został tam niedaleko Lidy i walczył w obronie polskiej ludności. Walczyliśmy przeciwko Armii Czerwonej, NKWD i UPA. Tak, Ukraińska Powstańcza Armia a tak naprawdę zwykłe bandy. Powstali w pod koniec 1942 roku. Walczyli z Polakami, Rosjanami i z Niemcami. Z tymi ostatnimi czasami nawet współpracowali. Moim zdaniem nawet oni sami nie wiedzieli czego chcą. Nie tylko oni byli naszym zmartwieniem bo w 1949 NKWD deptało nam po piętach stopniowo zaciskając pętle. Ludność dotykały coraz straszniejsze represje i wysiedlenia. „Olech” bardzo mocno sprzeciwiał się kolektywizacji niszcząc kołchozy i likwidując najzagorzalszych aktywistów sowieckich. Byłem w oddziale, który towarzyszył podporucznikowi 12.05.1949 r. niedaleko Raczkowszczyzny. NKWD, które otoczyło nas trzema pasami. Zostałem ranny w nogę, gdy wycelowano we mnie te nowoczesne, lśniące jeszcze nowością karabiny AK, poddałem się. Sowieci przekazali mnie UB. Ci jednak nie pilnowali mnie zbyt dobrze i udało mi się zbiec. V komenda WiN-u kazała mi, poprzez znajomka, udać się do Warszawy. Powinienem był się domyślić, że coś jest nie tak.

Porucznik uśmiechnął się i powiedział z satysfakcją , operacja „Cezary” udała się nam w stu procentach. Nasz plan zwiódł nie tylko żołnierzy podziemia, ale i zagraniczne agencje informacyjne. Pułkownik wstał odprawił Rzezaka i sięgnął po telefon. Wykręcił numer. Poczekał chwilę, aż w słuchawce odezwie się głos i powiedział:

– Dajcie znać sierżantowi Drejowi, że czeka na niego kolejny wyrok do wykonania.

Stanisław Rzezak pseudonim „Łoś” podzielił los niemalże 30 tysięcy zabitych żołnierzy podziemia, o których nigdy nie zapomnimy. CHWAŁA BOHATEROM!

Szymon Sawaniewski

Wyjaśnienie skrótów występujących w pracy:

AK– Armia Krajowa, główna siła zbrojna Polskiego Państwa Podziemnego, utworzona w 1942r, z przekształcenia Związku Walki Zbrojnej (ZWZ)

KOP– Korpus Ochrony Pogranicza

MBP– Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego. Organ ministerialny zorganizowany podczas budowy dyktatury komunistycznej w powojennej Polsce, na polecenie władz ZSRR. Odpowiedzialny za masowe krwawe represje w okresie stalinowskim (zlikwidowany w 1954r) . W terenie Ministerstwo reprezentowały Urzędy Bezpieczeństwa Publicznego , potocznie określane mianem UB.

ORMO– Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej. Paramilitarna organizacja społeczna wspierająca MO ,rekrutująca się głównie z członków PZPR. Powołana do życia w 1946 a rozwiązana przez Sejm w 1989r.

MO– Milicja Obywatelska. Mundurowa formacja państwowa służąca do utrzymania porządku wewnętrznego i walki z przestępczością , odpowiednik policji w innych krajach. Działała w l.1944-1990.

UB– Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, patrz MBP.

WiN– pełna nazwa :Ruch Oporu bez Wojny i Dywersji „Wolność i Niezawisłość”. Polska cywilno- wojskowa organizacja antykomunistyczna założona 2.IX. 1945r w Warszawie.

Bibliografia:

http://podziemiezbrojne.blox.pl/html

http://www.warszawskagazeta.pl/index.php

http://pl.wikipedia.org

  1. Biblioteka Gazety Wyborczej nr16.2008
  2. Dziurak A. ,Gałęzowski M ., Kamiński Ł., Musiał F., OD NIEPODLEGŁOŚCI DO NIEPODLEGŁOŚCI .Historia Polski 1918 – 1989 . Wydawnictwo IPN. 2010
  3. Jaworski R., Historia Polski XX wieku. Wydawnictwo Dragon Bielsko   Biała 2011.
  4. Lenard S.B.,Wywiał I., Historia Polski w datach, PWN, Warszawa 2000.
  5. Paczkowski A, Chwalba A., Historia Polski. Polska od 1939 do czasów obecnych. 2008
  6. Pawłowicz J., Rotmistrz Witold Pilecki 1901 – 1948. Wydawnictwo IPN 2009
  7. Słownik Historii XX wieku, red. Bankowicz B., Krakowski Instytut Wydawniczy, Kraków 1992.
  8. Zamoyski A., Polska. Opowieść o dziejach niezwykłego narodu 966 – 2008 2011
Skip to content