XI Ogólnopolski Konkurs
„Żołnierze Wyklęci – Bohaterowie Niezłomni” – 2022 r.

Amelia Lewandowska

III miejsce

XI edycja – 2022 r. prace literackie szkoły podstawowe, klasy 7-8

Szkoła: Szkoła Podstawowa z Oddziałami Integracyjnymi im. ks. Jana Twardowskiego w Turośli
Klasa: VIII
Opiekun: Alicja Pieloszczyk


Tytuł pracy: „Żołnierze Wyklęci – Bohaterowie Niezłomni, Kazimierz Lenkiewicz «Warmiak»”

Chcę zaprezentować historię bohatera, patrioty, którego krótkie życie powiązane jest z moją rodziną.

Kazimierz Lenkiewicz ps. „Warmiak” urodził się 10.02.1924 roku w miejscowości Zbójna. Był synem Stefana i Eleonory z Wilimczyków. Dzieciństwo spędził na Pomorzu w Więcborku, gdzie jego ojciec służył w policji. Ukończył tam 2 klasy gimnazjum, a gdy wybuchła wojna, ewakuował się z matką i rodzeństwem do Wykowa – małej wsi położonej na skraju powiatu kolneńskiego w woj. łomżyńskim. Na kolonii przy drodze z Wykowa do Lachowa stoi dom rodzinny Szczechów. W I 937 roku do rodziny Szczechów dołączyła Jadwiga Wilimczyk, która poślubiła najstarszego syna – Feliksa. Jadwiga i Feliks Szczech to rodzice mojej babci. Po wybuchu Il wojny światowej do Wykowa wkroczyli Niemcy, ale wkrótce wieś znalazła się w rękach Rosjan. Okupacja sowiecka przyniosła terror i prześladowania NKWD. Jesienią 1939 roku do Wykowa przybyła rodzina Stefana Lenkiewicza, bo tu mogła liczyć na pomoc rodziny. Ojciec Kazimierza, przedwojenny policjant w świetle sowieckiego prawa był przestępcą. Został aresztowany i nigdy już nie wrócił do domu. Tak ten czas wspomina siostra Kazimierza -Teresa: „NKWD aresztowało ojca. Miałam wówczas 7 lat. Zostałam z matką i rodzeństwem. Groziła nam wywózka w głąb Związku Sowieckiego. Baliśmy się spać w domu. Często nocowaliśmy u rodziny, w domu u Jadwigi i Feliksa Szczechów. Na kolonii czuliśmy się bezpieczniej, z okien widać było drogę prowadzącą od wsi i w razie zagrożenia można było ukryć się w polu. Latem nocowaliśmy w zbożu. Przed świtem przychodziła Jadwiga i przynosiła gorące mleko ażebyśmy się rozgrzali. Gdy zaczynał się ruch w polu, wracaliśmy do domu”. W Wykowie, nieopodal rodzinnego domu mojej babci, stoi pomnik poświęcony pamięci żołnierzy AK-NSZ-NZW, którzy zginęli w walce z komunistycznym okupantem.

W 1942 roku starszy brat wciągnął Kazimierza w szeregi Armii Krajowej.”( … )” w naszej rodzinie była podniecona atmosfera, kiedy obaj bracia przygotowywali się do przysięgi wojskowej. Uczyli się słów na pamięć. Przysięga odbyła się w lesie w nocy gdzieś koło Czerwonego lub Kolna. Matka całą noc nie spała, denerwowała się, że w razie wpadki straci od razu dwóch synów” – wspomina siostra Teresa Lenkiewicz. Obaj bracia wykonywali wspólnie zadania zlecone przez AK na granicy Prus Wschodnich. Starszego brata – Jana schwytali Niemcy koło Jeży, podczas misji zwiadowczej. Za swoją działalność został wywieziony do obozu w Sztutowie i tam zginął. Kazimierz wstąpił do oddziału Stanisława Olszaka „Szareckiego”. W 1944 roku brał udział w akcji na niemiecki majątek w Korzenistym, w boju pod Żelaznymi, w rozbrojeniu Niemców w Borkowie i rozbiciu kolejki wąskotorowej.

Po zakończeniu działań wojennych Kazimierz nie myślał o konspiracji. Chciał się dalej uczyć. Złożył podanie do kolneńskiego gimnazjum, ale zostało one odrzucone. Wyprowadził się do Pisza. Latem w 1945 roku wraz ze wspólnikiem z Wykowa założył sklep kolonialny. Mieścił się on przy ulicy Rybackiej 7. Gdy 15 września Józef Tyszka otworzył w Piszu szkołę podstawową, Kazimierz ściągnął do siebie swoją siostrę Teresę i zapisał ją do kl. V. Tak ten moment wspomina siostra „Jestem drugą polską uczennicą ( … ) W Piszu nie było prądu, wody i pełno gruzu. W jesienne wieczory na ulicach pustki, tylko słychać było pojedyncze strzały. Jednak życie toczyło się do przodu, przybywało nowych mieszkańców.” Wiosną 1946 roku władza przypomina sobie Kazimierzu. Dostał powołanie w Bieszczady do Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, formacji wykorzystywanej do zwalczania partyzantki Nie stawił się. Zahartowany AK-owiec, prawy Polak nie chciał służyć w takiej jednostce, ani na tamtym terenie. Wyjechał z Pisza. Nawiązał kontakt z Hieronimem Rogińskim „Rogiem”, który był komendantem powiatowym Narodowego Zjednoczenia Wojskowego i dowódcą batalionu oraz Bronisławem Chrzanowskim „Orłem – Ostrym”. Został przez nich zwerbowany do NZW i przyjął pseudonim „Warmiak”. Początkowo był zwykłym żołnierzem. Wrócił w okolice Kolna. Kazimierz często odwiedzał rodzinę Szczechów. W ich gospodarstwie ukrywał się też brat Jadwigi – Zygmunt Wilimczyk – żołnierz AK, uczestnik. powstania warszawskiego. W latach 1947-1949 u Szczechów ukrywali się• także członkowie Narodowego Zjednoczenia Wojskowego z oddziału Bronisława Chrzanowskiego ps. „Orzeł.” W domu tym pomimo wielkiego ryzyka zawsze ich nakarmiono, oprano i zaopatrzono w żywność. Według relacji rodziny nie raz było tak, że UB-owcy wchodzili do domu – a oni z drugiej strony budynku uciekali w pośpiechu w pole. Ich serca wypełniała nadzieja, że Polska będzie wolna i niepodległa. Mocno w to wierzyli, walczyli i tej idei poświęcili swoje życie.

W 1948 roku Kazimierz Lenkiewicz został zastępcą dowódcy NZW na powiat Kolno. Brał udział w licznych akcjach bojowych w pobliżu Kolna, Ostrołęki i Pisza. Ich celem było zdobycie zaopatrzenia, pieniędzy na działalność konspiracyjną i propagandową, ograniczenie wszechwładzy funkcjonariuszy PPR i UB, karanie współpracowników reżimu. Niekiedy kończyło się to likwidacją agentury, bo tylko w ten sposób możliwe było zabezpieczenie własnych szeregów przed wsypą .Zapleczem dla prowadzonych walk były lasy Puszczy Piskiej i Kurpiowskiej. „Warmiak” w wolnych chwilach pisał wiersze. Jeden z wierszy nosi tytuł „O Matko moja.” Wiersz ten wyraża kim dla syna była matka.

W styczniu 1949 roku w śnieżną i mroźną zimę funkcjonariusze piskiego Urzędu Bezpieczeństwa natrafili na leśny bunkier. Partyzanci akurat przygotowywali śniadanie. Na widok obławy zaczęli strzelać i rozbiegli się w różnych kierunkach, ale UB zabrało ich dokumenty, zapiski, notatki, maszynę do pisania i zbiór wierszy autorstwa Lenkiewicza. Podczas zimowej obławy „Warmiakowi” i jego kolegom udało się przeżyć. Władze powołały specjalną grupę operacyjną, która miała za zadanie rozpracować i zniszczyć oddziały NZW dowodzone przez H. Rogińskiego „Roga”. 21 lipca 1949 roku Kazimierz Lenkiewicz i Józef Pieloch zostali otoczeni we wsi Ruda na Kurpiach. „Warmiak za swoją działalność i wiersze został skazany 27 kwietnia 1950 roku przez Sąd Wojskowy w Białymstoku na śmierć. Napisane przez niego wiersze były znaczącym dowodem, gdyż zagrażały obaleniu ustroju PRL.

6 czerwca 1950 roku do Lenkiewiczów dotarł więzienny list. Został on wysłany z miejscowości Przerośl.
,,Kochana Mamusiu!” – na oddartej kartce pisał Kazimierz pożegnalne słowa.

„Nie wiem, czy Mamusia ten list otrzyma, lecz chciałbym ażeby on doszedł do Mamusi, gdyż za wszelką cenę chcę, ażeby Mamusia się nie martwiła moim wyrokiem i sobie zdrowia nie odbierała (…)”.

Kazimierz Lenkiewicz ps. „Warmiak” został zamordowany 02.08.1950 roku w więzieniu w Białymstoku o godz 21: 10 mając 26 lat. Bierut nie skorzystał z prawa łaski. O wykonaniu wyroku najbliżsi nigdy nie otrzymali oficjalnego powiadomienia.

„Warmiak” pragnął prawdziwej wolności, wolnego kraju, miał w sobie tyle młodzieńczej siły i wierzył, że wolność nadejdzie, lecz tego czasu nie doczekał. Sąd Wojewódzki w Białymstoku postanowieniem z dnia 04.03.1994 roku uznał wyrok skazujący „Warmiaka” za nieważny. Jego wiersze przeleżały w Białymstoku w więziennych archiwach 44 lata. Gdy wiersze powróciły do rodziny, siostra Kazimierza nad grobem matki odczytała wiersz „O Matko moja” którego nigdy nie usłyszała z ust swojego syna.


Cześć Jego pamięci!

Źródła:

  • http://www.debata.olsztyn.pl/index.php?option=com_ content&view=article&id=310: bandyci-poezji-nie-pisz&catid=51:historia&Itemid=101
  • Biuletyn Informacji Publicznej IPN
  • Źródło zdjęcia solidarni.waw.pl
  • Źródło zdjęć https://tokolno.wordpress.com/okolica/wykowo-ku-pamieci/
  • Wiersze – archiwum rodzinne
  • List – archiwum rodzinne

Skip to content